Nowa mutacja koronawirusa zaatakowała w Wielkiej Brytanii. Co wiadomo o wersji VUI-202012/01? Naukowcy alarmują - jest bardzo niebezpieczna.
Od północy z poniedziałku na wtorek Polska zawiesza wszystkie loty z Wielkiej Brytanii. Tymczasem jeszcze w poniedziałek z Wysp do naszego kraju przyleci ponad 50 samolotów, które pomieścić mogą w sumie ponad 10 tysięcy osób. To oznacza, że nowa, niebezpieczna mutacja koronawirusa SARS-COV-2, której nadano nazwę VUI-202012/01 może dostać się do Polski.
Minister Zdrowia Adam Niedzielski ogłosił, że osoby podróżujące z Wielkiej Brytanii otrzymają testy na koronawirusa - niestety nie będą nimi automatycznie objęte, muszą same się po badanie zgłosić. Nie ma także decyzji o kwarantannie dla osób przyjezdnych. Ta zacznie obowiązywać dopiero po świętach.
Co wiadomo o nowej mutacji koronawirusa - VUI-202012/01? Wersja SARS-COV-2 została wykryta w Wielkiej Brytanii, w południowo-wschodniej Anglii. Gdy okazało się, że przez nią liczba zakażeń zaczęła lawinowo rosnąć (w niedzielę padł rekord dobowy zakażeń), premier Boris Johnson ogłosił lockdown dla części kraju i zrezygnował z luzowania obostrzeń na Boże Narodzenie.
Niestety o nowej wersji koronawirusa nie wiadomo jak na razie zbyt dużo. Niemal pewne jest jednak, że rozprzestrzenia się dużo szybciej - jest dużo bardziej zaraźliwa, nawet o 70 procent! Naukowcy twierdzą, że wariant VUI-202012/01 jest niezwykle silnie zmutowany i najpewniej wytworzył się w słabym organizmie. Zakażony koronawirusem pacjent nie był w stanie go zwalczać, więc SARS-COV-2 mutował.
To wszystko sprawia, że naukowcy ocenili mutację na łatwiej rozprzestrzeniającą się. W zmutowanym koronawirusie znaleziono aż 17 istotnych zmian. Na szczęście jak na razie nie stwierdzono, by nowa wersja koronawirusa powodowała cięższy przebieg choroby lub zwiększoną śmiertelność. Jest jednak niebezpieczna, bo szybkie rozprzestrzenianie się jej może zablokować służbę zdrowia - zakażeń zwyczajnie znowu będzie dużo więcej.
Przy okazji naukowcy uspokajają: wynalezione dotąd szczepionki powinny skutecznie ochronić także przed nową, angielską mutacją koronawirusa.
Szczepionki trenują układ odpornościowy tak, aby atakował kilka różnych części wirusa, więc nawet jeśli część z nich zmutowała, szczepionki powinny nadal działać - podaje PAP. Ale może okazać się, że wirus już zdobył zdolność do ucieczki przed efektami szczepionki - tak działa między innymi wirus grypy. Dlatego też możliwe jest, że szczepionka będzie musiała być aktualizowana przez naukowców, a szczepienia powtarzane.