Unieszkodliwia wirusy i bakterie, a prać można ją tylko raz w tygodniu – polscy naukowcy stworzyli maseczki ochronne, które mogą sprawić, że obostrzenia związane z epidemią staną się dużo mniej dotkliwe niż dotychczas – donosi bizglog.
Kiedy będziemy mogli zdjąć maseczki? Wtedy, gdy będziemy w posiadaniu szczepionki na koronawirusa – twierdzi minister zdrowia Łukasz Szumowski. Wiele wskazuje na to, że z zasłanianiem twarzy w przestrzeni publicznej będziemy musieli się po prostu oswoić.
Dzisiaj rządowe obostrzenia wywołują jednak multum niedogodności. Abstrahując już od faktu, że noszenie samej maseczki jest niewygodne i trudno się w niej oddycha, wirusolodzy zalecają używanie jej około 20 minut. Co potem? Pralka, garnek z niemal wrzącą wodą i jedziemy od nowa.
Eksperci dodają też, że maseczki nie tyle chronią nas przed zarażeniem, co innych przed tym, że zarazimy ich my. Nieświadomie, przechodząc chorobę w sposób bezobjawowy.
Nanomaseczki
Polscy naukowcy postanowili rozwiązać większość z tych bolączek. Wykorzystali do tego technologię nano, wykorzystywaną w medycynie m.in. do produkcji leków. Mieszając ze sobą cząsteczki nanosrebra, tlenków cynku i tytanu, stworzyli powłokę, która zabija wirusy, bakterie, pleśń, a także zatrzymuje pyły.
Poszczególne substancje są znane, natomiast połączenie ich w całość dało taką bardzo aktywną ochronę
– tłumaczył w Polsat News nanotechnolog i jeden z twórców maseczki Helloy Nano Norbert Duczmal.
Duczmal wyjaśnia, że Helloy Nano uszkadza wirusy i bakterie w wyniku czego „stają się nieaktywne” i „nie będą w stanie już zarażać”. Oznacza to, że powłokę maseczek będzie można dotykać gołymi rękoma, nie ryzykując zarażenia się. Powłoka ma działać do 15 tygodni, a maseczki będzie można prać raz w tygodniu.