Koronawirus SARS-CoV-2 zainfekował już ponad 5 mln osób na całym świecie i zabił ponad 300 tys. Jak długo jeszcze potrwa epidemia i czy zaatakuje w drugiej fali? Naukowcy wciąż nie znają wielu odpowiedzi, ale udało im się ustalić kilka kluczowych faktów.
Wielu ekspertów uważa, że zbyt wcześnie łagodzone są przepisy dotyczące bezpieczeństwa w takcie pandemii. Ich zdaniem otwarcie szkół, parków, obiektów publicznych czy restauracji może przynieść zbyt dużo szkód. WHO zdaje się być tego samego zdania, ponieważ w trakcie jednego z ostatnich wystąpień dyrektor Tedros Adhanom Ghebreyesus pytał, czy lokalne służby zdrowia są gotowe na wzrost zachorowań.
Inni eksperci są jednak zdania, że łagodzenie obostrzeń jest konieczne, by utrzymać gospodarkę, a środki ochrony zdrowia będą musiały wytrzymać ewentualną "drugą falę". A ta najprawdopodobniej będzie miała miejsce pod koniec tego roku lub na przełomie 2020/21.
Pełny zakres krótko- i długoterminowych skutków koronawirusa oraz wywoływanej przez niego choroby COVID-19 są nadal nieznane. Naukowcy nie wiedzą także z całkowitą pewnością, czy możliwe jest ponowne zachorowanie. Jednak część badań wskazuje na to, że nie wszyscy pacjenci wytwarzają przeciwciała, stąd ryzyko ponownego zakażenia jest duże.
Warto na początku wyjaśnić, czym w ogóle jest "fala" pandemii. Jest to okres zwiększonego przenoszenia się choroby. O jej końcu mówimy wtedy, gdy ogólny wskaźnik zakażeń spada. I chociaż wciąż rośnie liczba zakażeń SARS-CoV-2 na całym świecie, to w niektórych regionach zauważa się, że przyrost ten zmniejsza się.
Jeśli wskaźniki znów zaczną rosnąć w tych miejscach - będzie mowa o drugiej fali. Obecnie obserwowane jest to w Chinach, a eksperci zauważyli, że większość mieszkańców wciąż jest podatna na SARS-CoV-2.
Eksperci są zdania, że brak ujednoliconego planu łagodzenia wytycznych może mieć znaczący wpływ na siłę drugiej fali COVID-19. Widać to przede wszystkim w USA, gdzie poszczególne stany przyjmują różną politykę dotyczącą zabezpieczeń.
Gdy ludzie podróżują z obszarów najciężej dotkniętych do miejsc o znacznie mniejszej liczbie infekcji, druga fala zakażeń może nastąpić szybciej niż przewidują specjaliści. W rozmowie z Cnet, Ali Khan, były urzędnik CDC, przyznał, że druga fala może obejmować wiele jednoczesnych, mniejszych wybuchów niż jedną pojedynczą falę.
Cnet wymienia również innych ekspertów ds. zdrowia publicznego - w tym dyrektor Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom, dr Robert Redfield i dr Anthony Fauci, dyrektor Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych. Oczekują oni kolejnego dużego wzrostu zakażeń jesień lub zima, co potwierdza się z informacjami podanymi przez WHO.
Taki wniosek został oparty przede wszystkim na obserwacji ataków innych wirusów, które występują sezonowo, w tym grypy. Część badań sugeruje jednak, że pogoda i temperatura nie mają znaczenia w przypadku rozprzestrzeniania się SARS-CoV-2.
Możliwe więc, że jesienny lub zimowy nawrót pandemii będzie miał związek z ponownym ożywieniem gospodarczym, a z konkretnymi warunkami atmosferycznymi. Na razie pozostaje nam czekać i mieć nadzieję, że badania nad szczepionką będą przebiegać bez komplikacji.