Większość skontrolowanych samorządów nie posiadała rozeznania w sytuacji i potrzebach osób starszych. Część nie potrafiła nawet określić, ilu seniorów żyje na ich terenie - wynika z raportu NIK.
Raport na temat usług opiekuńczych świadczonych osobom starszym w miejscu zamieszkania przedstawił w poniedziałek (1 października br.) podczas posiedzenia komisji polityki senioralnej Jacek Szczerbiński z Najwyższej Izby Kontroli.
- Usługi opiekuńcze dla osób starszych w miejscu zamieszkania nie są formą powszechnie dostępną i zestandaryzowaną. W 23 skontrolowanych gminach z usług tych korzystało średnio tylko ok. 1,5 proc. osób powyżej 60 roku życia. W skali kraju wsparcie w formie usług opiekuńczych nie zapewniało w tym czasie ponad 19 proc. gmin, pomimo, że w ustawie jest zapisane, że jest to świadczenie obligatoryjne, jako zadanie własne samorządów - powiedział Szczerbiński.
Zaznaczył, że skontrolowane gminy w większości nie rozpoznawały sytuacji seniorów.
- Niepokojem napawa fakt, że większość gmin, w których przeprowadzaliśmy kontrolę nie posiadała podstawowego rozeznania w sytuacji i potrzebach starszej części swoich mieszkańców. Truizmem jest stwierdzenie, że aby zaplanować wydatki na poziomie gminnym (...) trzeba przynajmniej wiedzieć ilu seniorów potrzebujących seniorów ma się na swoim terenie - mówił.
NIK zwraca uwagę, że nieposzerzanie przez gminy wiedzy o seniorach, którzy mogą potrzebować pomocy, może spowodować, że nie będą one przygotowane na wzrost zapotrzebowania na usługi opiekuńcze.
- Jest to szczególnie niebezpieczne w sytuacji dynamicznych zmian demograficznych. W latach 2014-2016 w gminach, w których funkcjonują skontrolowane OPS, liczba mieszkańców zmniejszyła się o blisko 2 proc., zaś osób w wieku powyżej 60. roku życia wzrosła o prawie 5 proc. - ocenia.
Szczerbiński zwrócił uwagę, że NIK zbadała, w jaki sposób gminy informują osoby starsze o formach pomocy. - W większości gmin informacje o możliwości przyznania usług środowiskowych były zamieszczane na stronach internetowych ośrodków lub urzędów miast, a jak wiemy większość seniorów z tabletu lub z telefonu komórkowego z dostępem do internetu nie korzysta - mówił. Dodał, że takie informacje znajdują się na tablicach ogłoszeniowych w urzędach. Zaznaczył, jednak, że, aby przeczytać tego typu wiadomości należy odwiedzić urząd.
- Badania ankietowe wśród osób starszych wykazały jeszcze jedno niepokojące zjawisko. Otóż seniorzy skarżyli się, że mocno odczuwają swoje osamotnienie i brak częstszych kontaktów interpersonalnych. Otrzymywane wsparcie koncentrowało się na czynnościach niekoniecznie pozwalających na tworzenie relacji i przezwyciężenie, lub chociaż osłabienie, tak dotkliwej i często spotykanej samotności - podkreślił Szczerbiński.
Ponadto - wynika z raportu NIK - w 2017 r. wiele osób starszych zrezygnowało z opieki w miejscu zamieszkania, co mogło być spowodowane wzrostem opłat. W czterech skontrolowanych ośrodkach (Chorzowie, Wołominie, warszawskiej dzielnicy Śródmieście i Bielsku-Białej) liczba rezygnacji z przyznanych usług w I półroczu 2017 r. osiągnęła poziom zbliżony do całego 2015 r. i 2016 r. Nie wszyscy seniorzy całkowicie zrezygnowali z usług, część z nich zmniejszyła ich zakres i liczbę godzin. W 2017 r. praktycznie we wszystkich skontrolowanych OPS, przeciętna liczba godzin w przeliczeniu na jedną osobę była niemal dwukrotnie niższa, niż w latach poprzednich. I o ile w 2014 r. każdemu seniorowi poświęcano ok. siedem godzin tygodniowo, to w 2017 r. czas ten skurczył się do nieco ponad trzech godzin.