Dobro do nas wraca i to z wielokrotną siłą, jeśli tylko pozwolimy sobie dostrzec je w sobie i w drugim człowieku. Należy pomagać potrzebującym nie tylko w tym dniu. Pomóżmy potrzebującym tak, jak potrafimy i możemy najlepiej. Podarujmy im to, co tylko chcemy, co możemy. Jedzenie, ubrania i swoją opiekę, żeby mieli poczucie bezpieczeństwa lub chociażby wsparcia. Włączmy się np. w akcje charytatywne. Zauważajmy na co dzień dookoła siebie, że jest wielu oczekujących na naszą pomocną dłoń. Starsi, czy młodsi, chłopak, czy dziewczyna… Podarujmy im uśmiech na twarzy. 23 lutego obchodzimy w istocie Święto Pomocy Potrzebującym.
Nie trzeba szeroko się rozglądać. Potrzebujący są wokół nas. Trzeba tylko chcieć ich dostrzec. Zauważyć ich problemy. Podać dłoń, może uścisnąć, może zabrać na spacer. Porozmawiać… Pomoc potrzebującym najczęściej kojarzy się nam z kwestami na rzecz osób ubogich, chorych, bezdomnych. W mediach pokazywane osoby wymagające pomocy to zwykle chore dzieci, starcy, rodziny dotknięte niepełnosprawnością, ubóstwem, katastrofą, klęską żywiołową. Ofiarując symboliczną złotówkę do puszki czy przelew nagłośnionej akcji społecznej oczyszczamy sobie sumienie twierdząc, że przecież robimy coś dla innych, bo bierzemy udział w finansowaniu danej osoby lub organizacji. Tak jest łatwiej, tak jest wygodniej, tak jest szybciej. Nie trzeba się w ten sposób pochylać nad konkretnym problemem, taka postawa zapewnia nam bezpieczną odległość, nie trzeba się zbliżać, empatyzować.
Często osobami potrzebującymi są nasi najbliżsi. Potrzebują czasu, uwagi, rozmowy, zrozumienia, wsparcia, kibicowania w walce z niesprawiedliwością, dodania otuchy, dobrego słowa, podtrzymania na duchu, dystansu w postaci humoru czy odwrócenia uwagi, przytulenia, pobycia w milczeniu, wspólnego spaceru, wyjścia na kawę.
Tego wszystkiego nie zastąpią pieniądze, najnowsze gadżety, luksusowe prezenty. Smutne jest to, że to podstawowe potrzeby każdego z nas, o których nie potrafimy mówić, o których zaspokojenie nie potrafimy poprosić, które wydają się być passe w dzisiejszych czasach. Prostota, szczerość, uczciwość, życzliwość, ciepło w byciu człowiekiem w relacji z innymi to coś, czego najbardziej nam dzisiaj potrzeba, coś, bez czego nasze relacje jałowieją, stają się martwe za życia.
Bez względu na to, kim jesteś, jaki jesteś, gdzie jesteś, nie bój się pokazać, że czegoś potrzebujesz, nie bój się poprosić o pomoc. Nie bój się także tej pomocy udzielić. Dobro do nas wraca, i to z wielokrotną siłą, jeśli tylko pozwolimy sobie dostrzec je w sobie i w drugim człowieku.
W Fundacji Zbieramy Razem jest wielu PODOPIECZNYCH. Każdy z nich wyciąga dłoń po pomoc. To znaczy, że sam nie ma szans na to, by sobie pomóc. Zobacz ich poruszające, nierzadko do łez, historie. Nie przechodź obok nich obojętnie. Też nie chciałbyś, by kiedyś ktoś przeszedł obojętnie obok Ciebie, kiedy znajdziesz się w potrzebie.
Pomóc możesz też przeznaczając swój 1 procent podatku za 2019 rok. To nic Ciebie nie kosztuje. Wystarczy jedynie w zeznaniu podatkowym wpisać w tym miejscu fundacji, którą chcesz obdarować KRS 0000 518 797.
Pamiętaj, że: „Można nie pomagać, można znaleźć wiele racjonalnych argumentów dla konkretnych przypadków, aby nie pomagać. Ale to nic nie zmieni. Nadal będą głodni, chorzy, cierpiący, potrzebujący. Lepiej zgrzeszyć nadmiarem dobroci i naiwności, niż nadmiarem kalkulacji i nieufności.” (o. Fabian Kaltbach OFM)