Wypadki na hulajnogach wśród dzieci — kiedy zabawa staje się zagrożeniem Jeszcze niedawno hulajnoga była symbolem beztroskiej zabawy. Dziś coraz częściej pojawia się w raportach policji i na oddziałach ratunkowych. Dzieci – nawet te kilkuletnie – pędzą po chodnikach na hulajnogach elektrycznych, często bez kasku, bez znajomości zasad ruchu drogowego i… bez świadomości ryzyka. Wypadków przybywa – i to wśród najmłodszych Z roku na rok rośnie liczba wypadków z udziałem użytkowników hulajnóg. Tylko w 2024 roku policja odnotowała ponad 700 wypadków z udziałem hulajnóg elektrycznych, a wśród poszkodowanych co piąta osoba to dziecko. Najczęstsze przyczyny:
- brak kasku i ochraniaczy,
- jazda bez nadzoru dorosłych,
- przewożenie pasażera na jednej hulajnodze,
- korzystanie z telefonu w trakcie jazdy,
- nadmierna prędkość lub jazda po ulicy.
Takie sytuacje kończą się poważnymi obrażeniami – od stłuczeń po wstrząśnienia mózgu i złamania. W szpitalach coraz częściej słyszy się, że to nowy typ urazów dziecięcych: „wypadki hulajnogowe”. „To tylko chwila nieuwagi…” – „Rodzice często mówią, że dziecko jechało tylko kawałek, tylko przez chwilę. Niestety, wystarczy sekunda, żeby doszło do tragedii” – mówi dr Joanna W., pediatra. Upadek przy prędkości 20–25 km/h to nie drobna stłuczka. To siła porównywalna z uderzeniem przy zderzeniu samochodu jadącego wolno po mieście. Najgroźniejsze są uderzenia w głowę. Dlatego kask nie jest dodatkiem – to konieczność. Odpowiedzialność dorosłych Wielu rodziców nie wie, że dziecko poniżej 10. roku życia nie może jeździć hulajnogą elektryczną po drogach publicznych. Dzieci starsze muszą posiadać kartę rowerową. Mimo to często widzimy kilkulatki na elektrycznych hulajnogach, które pędzą po ścieżkach rowerowych lub ulicach. Bezpieczeństwo dziecka to obowiązek dorosłych – nie producenta hulajnogi, nie szkoły, ale rodziców i opiekunów. Edukacja zamiast zakazów Nie chodzi o to, by zabierać dzieciom radość z jazdy. Chodzi o to, by ta radość nie skończyła się w szpitalu. Dlatego coraz więcej organizacji społecznych prowadzi akcje edukacyjne.
- Zawsze kask i ochraniacze – to najprostszy sposób, by uniknąć poważnych urazów.
- Elektryczna hulajnoga tylko dla starszych dzieci – minimum 10 lat i karta rowerowa.
- Bez telefonu w ręku – pełna koncentracja podczas jazdy.
- Jedna osoba na jednej hulajnodze – żadnych pasażerów.
- Jazda tylko w bezpiecznych miejscach – park, alejka, osiedlowe podwórko.
Hulajnoga to nie zabawka – to pojazd Hulajnoga może być wspaniałym sposobem na aktywność, niezależność i wspólne spędzanie czasu. Ale tylko wtedy, gdy towarzyszy jej rozsądek i odpowiedzialność. Niech dzieci wracają z zabawy całe i uśmiechnięte — Rozmawiajmy z dziećmi, pokazujmy im dobre wzorce i uczmy, że bezpieczeństwo to wartość, którą warto pielęgnować od najmłodszych lat.