Koronawirus napawa przerażeniem cały świat. Eksperci wiedzą już, w jaki sposób rozwinie się jego epidemia. Ostrzegają przed ostatnim etapem. Wszystkich nas najprawdopodobniej czeka to samo – pisze portal planeta.pl
Koronawirus nie jest pierwszy patogenem, który wzbudził globalny strach. Wcześniej ludzie bali się ptasiej grypy, świńskiej grypy (A/H1N1), SARS, MERS i wielu innych potencjalnie śmiertelnych chorób.
Koronawirus na tle SARS i MERS wypada znacznie bardziej optymistycznie. Jego wskaźnik śmiertelności jest o wiele niższy niż w przypadku dwóch wymienionych jednostek chorobowych. Swego czasu wszystkie te przypadki napawały ludzkość niezmiernym przerażeniem.
Koronawirus dla wszystkich skończy się tak samo
Co się z nimi stało? Otóż na ogół te choroby nie przestały nagle, magicznie istnieć. Zwyczajnie w którymś momencie nastąpiło przełamanie epidemii i zmniejszenie liczby przypadków. Ludzie dalej na nie zapadają, ale mniej powszechnie i z jakichś przyczyn... przestaje to wzbudzać panikę w społeczeństwie.
Kiedy działanie patogenu nie jest już tak zjadliwe, społeczeństwo wraca do normalnego funkcjonowania, bez wykupowania ze sklepów wszystkich produktów spożywczych czy żeli i mydeł antybakteryjnych.
Musimy pamiętać, że we współczesnym świecie takie przypadki, jak koronawirus, będą się zdarzać coraz częściej. Jesteśmy w końcu otwartym społeczeństwem - z powszechnymi, międzynarodowymi podróżami i międzynarodowym handlem. Im mniej paniki, tym lepiej.
Według dr Howard Markel, dyrektor Center for the History of Medicine na Uniwersytecie w Michigan, wszystkich nas na końcu paniki z powodu koronawirusa, czeka to samo. Mianowicie globalna amnezja. Z czasem zapomnimy, że wirus wywoływał w nas strach i zajmiemy się codziennymi sprawami ze spokojem ducha.
Oby ten moment nadszedł jak najszybciej.