Lekarze zalecają, by szczepić się przeciw grypie, zachęca do tego też Ministerstwo Zdrowia, a zaszczepić nie ma się obecnie jak. W aptekach brakuje bowiem szczepionek. Co może zrobić osoba, której przychodnia odwołała zaplanowane już szczepienie?
W tym roku szczepienie na grypę jest szczególnie istotne: jak powiedział PAP przewodniczący Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy prof. Adam Antczak: "Musimy pamiętać, że wciąż jesteśmy w epidemii COVID-19 i nic nie wskazuje na to, że epidemia wygaśnie do zimy. Pod koniec tego roku i na początku 2021 nastąpi nałożenie się sezonu infekcji wirusowych dróg oddechowych z pandemią COVID-19".
Dodał, że: "Wiadomo, że regularne szczepienie przeciw grypie łagodzi przebieg infekcji, jeśli mimo szczepienia choroba się przydarzy, chroni również przed groźnymi powikłaniami. Szczepieni na grypę pacjenci rzadziej zapadają również na wszelkie inne infekcje wirusowe, a nawet np. zwykłe przeziębienia wywoływane przez rinowirusy".
Doradził, by szczepić się na grypę w danym sezonie wtedy, gdy w aptekach dostępne są szczepionki, a więc od września do kwietnia. Najlepiej w listopadzie, bo wtedy najwyższą odporność uzyskuje się w szczycie zarażeń. Przed zarażeniem szczepionka chroni przez rok.
W tym roku szczepienie na grypę może być jednak utrudnione – szczepionek może bowiem zabraknąć. Kiedy szczepionki na grypę trafią do aptek? W obecnym sezonie do Polski trafić ma 1770 000 dawek szczepionek przeciw grypie. Dostawy realizowane będą sukcesywnie aż do listopada.
Rzeczpospolita informuje, że o szczepionki trudno nie tylko w aptekach – brakuje ich również w hurtowniach na terenie całego kraju. Zgodnie z informacjami gazety problem aptek wynika z nałożonych przez hurtownie limitów, który ma wynosić jedną dawkę szczepionki dziennie na daną aptekę.
Pytany o szczepionki na grypę rzecznik rządu Piotr Müller powiedział w TVN24: ”Zabiegamy w tej chwili, aby ściągnąć dodatkowe rezerwy. Tylko pamiętajmy o tym, że jest to rynek globalny i starania rządu przez to, że wcześniej przez lata do Polski nie było zakupywanych tylu szczepionek, są o wiele trudniejsze. Są rynki, na których wyszczepialność była 70-procentowa, niezależnie od działań rządu" - ocenił.
Jak powiedział: "podejmujemy działania, aby szczepionek było więcej". "W tej chwili tego nie zagwarantuję, bo co do zasady zakupy tych szczepionek nie są zakupami rządowymi, tylko prywatnymi. Tak to działa w ramach szczepień nieobligatoryjnych" - zastrzegł Müller.
W piątek minister zdrowia Adam Niedzielski informował, że pierwsze tegoroczne szczepionki na grypę spływają już do polskich hurtowni i w perspektywie grudnia będzie to około 2 mln szczepionek. Zapewnił też, że będzie pracował nad większą ich dostępnością.