We wtorek ruszyła rejestracja na szczepienie przeciwko COVID-19 dzieci w wieku 5-11 lat. Doktor habilitowana Ewelina Gowin, specjalistka chorób zakaźnych, powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24, że "zdecydowanie" warto szczepić dzieci w tej grupie wiekowej. - Dlatego, by miały takie same szanse na skorzystanie z dobrodziejstw medycyny jak pozostałe grupy wiekowe - stwierdziła. - Wydaje się, że ta młodsza grupa dzieci nie będzie prezentowała działań niepożądanych, które były widziane u osób dorosłych - ocenił pediatra, doktor habilitowany Wojciech Feleszko.
Od wtorku można zarejestrować dzieci w wieku 5-11 lat na szczepienie przeciwko COVID-19. Dziecko można zgłosić telefonicznie, za pośrednictwem strony internetowej, czy wysyłając SMS. Decyzję o wydaniu e-skierowania może wydać również lekarz w punkcie szczepień.
Na ten temat dyskutowali w "Faktach po Faktach" w TVN24 doktor habilitowana Ewelina Gowin, pediatra i specjalista chorób zakaźnych z oddziału obserwacyjno-zakaźnego w Szpitalu Św. Józefa w Poznaniu oraz doktor habilitowany Wojciech Feleszko, pediatra, immunolog i pulmonolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Gowin powiedziała, że "zdecydowanie" warto szczepić dzieci w tej grupie wiekowej. - Dlatego, żeby te dzieci miały takie same szanse na skorzystanie z dobrodziejstw medycyny jak pozostałe grupy wiekowe. A poza tym to, co widzimy teraz, w tej kolejnej fali, że liczba dzieci, które chorują ciężko i wymagają hospitalizacji, jest coraz większa - podkreśliła.
- Nie wiemy, co przyniosą kolejne fale, zatem trudno powiedzieć, że zakażenie SARS-COV-2 nie jest niebezpieczne dla dzieci i przebiega łagodnie - dodała.
Jednocześnie lekarka przyznała, że pytań od rodziców jest bardzo dużo. - Szczególnie w tej młodszej grupie rodzice obawiają się o swoje dzieci, obawiają się o to, jakie mogą być konsekwencje tego szczepienia. Natomiast wiemy już z badania klinicznego, które było prowadzone na grupie dwóch tysięcy dzieci i w trakcie dwóch miesięcy obserwacji nie obserwowano żadnych poważniejszych działań niepożądanych - mówiła dalej.
Lekarka powiedziała, że "musimy na tę szczepionkę patrzeć tak jak na szczepienia u osób dorosłych". - To jest ten sam preparat co dla osób dorosłych, w mniejszej dawce, w jednej trzeciej dawki, ale ze szczepionką mRNA mamy do czynienia już od ponad roku - zauważyła.
- To nie jest tak, że absolutnie nie wiemy, co się będzie działo, nie wiemy, jakie będą konsekwencje, bo tych poważnych działań niepożądanych rzeczywiście jest stosunkowo niedużo w stosunku do liczby osób, które zostały zaszczepione - zwracała uwagę doktor Gowin.
Na podobne argumenty przemawiające za szczepieniem dzieci w wieku 5-11 lat zwracał uwagę doktor habilitowany Wojciech Feleszko. Mówił o tym, że w tej fali u dzieci obserwowany jest cięższy przebieg choroby. - Z każdą kolejną falą jest coraz więcej chorujących dzieci - dodał.
- Drugi argument jest taki, że dzieci właśnie w tym wieku, w klasach wczesnoszkolnych to są dzieci, u których najczęściej rozwija się zespół pocovidowy - bardzo ciężka choroba ogólnoustrojowa, kończąca się kilkoma tygodniami bardzo poważnego leczenia szpitalnego - mówił dalej Feleszko.
- Ostatni argument to transmisja COVID-u u dzieci, które właściwie są odpowiedzialne za czwartą falę w Polsce, a co za tym idzie - również lockdown szkolny. Tego wszystkiego można byłoby prawdopodobnie uniknąć, gdyby właśnie ta populacja, w czasach wczesnej podstawówki, była w jakiś sposób zaszczepiona przeciwko transmisji tego wirusa na swoich nauczycieli i rodziców - powiedział lekarz.
Również doktor habilitowany Feleszko powołał się na badania kliniczne w sprawie podawania szczepionki dzieciom w wieku 5-11 lat.
- Tak naprawdę te działania niepożądane, czyli działania miejscowe - ból w miejscu wstrzyknięcia, obrzęk w miejscu wstrzyknięcia - był udziałem wśród największej grupy dzieci, ale, co ciekawe, odczuwały one te działania niepożądane znacznie rzadziej niż nastolatki - wskazywał.
- Wydaje się, że mniejsza dawka preparatu, (...), w tym wypadku działa tak, że te działania niepożądane są mniej wyrażone - dodał.
Jak mówił dalej, z badań klinicznych wyniknęło, że działania niepożądane ogólnoustrojowe, typu gorączka, uczucie rozbicia, na co się skarżyła bardzo duża grupa dorosłych, w przypadku dzieci prawie nie występowały.
- Wydaje się, że ta młodsza grupa dzieci nie będzie prezentowała tych działań niepożądanych, które były widziane u osób dorosłych, może być zaszczepiona w bardzo bezpieczny sposób - dodał gość TVN24.
Źródło: TVN24