Koniec szczepionek firmy Pfizer w Polsce?! Takie niepokojące wieści o obcięciu dostaw preparatu krążą dziś po kraju. Co z osobami, które liczyły na rychły termin procedury szczepiennej?
Szczepionki firmy Pfizer/BionTECH cieszą się w Polsce dużym powodzeniem i zaufaniem. Wielu rodaków chce przyjąć właśnie ten preparat więc nic dziwnego, że doniesienia o jego braku zazwyczaj paraliżują internet. Tymczasem doszło do niecodziennego zdarzenia.
Od lipca do Polski trafiać będzie tygodniowo o ok. 1 mln mniej szczepionek Pfizer/BioNTech. Oznacza to, że przy tym tempie szczepień od lipca szczepionki tej firmy będą przeznaczone tylko na drugie dawki - poinformował PAP prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) Michał Kuczmierowski.
Oznacza to, że liczący na pierwszą dawkę szczepienia przeciw Covid-19 preparatem tej firmy mają poważny problem. Chociaż jeszcze niedawno tempo szczepień w kraju było zadowalające - teraz może wyraźnie zwolnić.
Obecnie tygodniowo do Polski trafia ok. 2,5-2,2 mln dawek preparatu Pfizer/BioNTech, 100 tys. Johnson & Johnson i po ok. 250 tys. preparatów firm Moderna i AstraZeneca. Dostawy preparatu Pfizer zmniejszą się teraz o połowę.
"Obecnie tygodniowo ok. 1,4 mln szczepionek przeznaczamy na pierwsze dawki. W związku z tym za trzy tygodnie właśnie ok. 1,4 mln szczepionek będziemy musieli zabezpieczyć na drugie dawki" - podkreślił Kuczmierowski. Tymczasem preparaty innych firm będą docierać do Polski w takiej samej liczbie, jak do tej pory. Takim przebiegiem sprawy negatywnie zaskoczony jest również rząd.
"Na początku roku były negocjowane dodatkowe umowy dotyczące preparatów Pfizer/BioNTech i zostały one zrealizowane w czerwcu. Podstawowa umowa opiewała na ok. 1,2-1,5 mln dawek, a dodatkowe porozumienia zwiększały tygodniowe transporty o 1 mln" - wyjaśnił Kuczmierowski. Wiadomo, że producent informuje o liczbie dawek z miesięcznym wyprzedzeniem. Wszyscy mieli nadzieję, że w lipcu tych preparatów dostaniemy jeszcze dużo.