Szukaliśmy już pana Dariusza z Mrągowa, reklamującego wkładki biomagnetyczne, a teraz, znajdując w sieci rzekomo skuteczny preparat odchudzający Sliminator, poszukujemy jego twórcę, prof. Jerzego Mirosława Tarchowskiego, nazywającego siebie „naukowcem, specjalistą z zakresu biologii molekularnej i medycyny naturalnej”, który za Sliminator zdobył „kilkanaście prestiżowych nagród”. Szukamy, bo… świat o nim nie słyszał. A przy okazji znaleźliśmy kolejnego profesora z tej dziedziny. Tyle, że nikt o nich nic nie wie.
W sieci jest reklama produktu. Nie wiadomo, kto za nią stoi. Nie ma żadnych danych firmy produkującej specyfik. Nawet w regulaminie jest mowa o wszystkim, poza tylko tym właśnie szczegółem, który mógłby identyfikować producenta. Naiwni ludzie specyfik kupują za 138 zł. No bo jak tu nie wierzyć, że jest dobry, skoro sam profesor go stworzył?
Na planszy wrzuconej do Internetu pod zachęcającym tytułem Centrum Medycyny Naturalnej czytamy niesamowite rewelacje:
„Prof. Jerzy Mirosław Tarchowski (ekspert ds. biologii molekularnej i medycyny naturalnej) postanowił uwolnić swoją żonę od postępującej otyłości i kompleksów. To był początek rewolucji w walce z nadwagą. Profesor, po roku zaawansowanych badań laboratoryjnych, opracował naturalną, bezpieczną i łatwą w stosowaniu formułę odchudzającą. Dzięki niej, żona profesora w niespełna 2 miesiące straciła 26 kg i – jak sama dumnie przyznaje – „uzyskała figurę modelki”!
Profesjonalne pisma medyczne już okrzyknęły tę kurację „pionierskim osiągnięciem w dietetyce”, a profesor Tarchowski otrzymał już kilkanaście prestiżowych nagród za swoje odkrycie naukowe. Dzięki działaniu jego formuły, nawet osoby z dużą i długoletnią nadwagą (niezależnie od jej przyczyn) mogą schudnąć około 14 kg w 1 miesiąc – skutecznie bez głodówki i ćwiczeń”.
Toteż wieku dało się oszukać, ale wielu zastanowiło, co to za słynny profesor z takim dorobkiem, o którym zero informacji w sieci?
- Cały czas szukam, szukam i szukam… a mianowicie szukam dobrego środka na odchudzanie, ale niestety na kilku się już przejechałem (tzn. kupiłem i okazały się nieskuteczne) teraz jestem trochę ostrożniejszy, tzn. najpierw sprawdzam potem kupuję – czytamy wpis niedoszłego klienta. - Trafiłem jakiś czas temu na kolejny środek SLIMINATOR. Zapowiadał się bardzo ciekawie i już byłem skłonny do wydania stówki na ten preparat, ale chciałem jeszcze zobaczyć co to za profesor, którym się podpierają, że wynalazł ten Sliminator. Niejaki prof. Jerzy Mirosław Tarchowski.
Poszukał w sieci, ale nikt o takim nigdy nie słyszał. Podejrzane! Jeżeli dostał nagrody, jak to napisano na stronie niezwykle-oferty, to powinno o nim być głośno w sieci, prawda? Podpieranie się nieistniejącym człowiekiem? Prof. Jerzy Mirosław Tarchowski nie istnieje?
- Szkoda, bo ten preparat zapowiadał się bardzo obiecująco – kończy „pan25”, poszukujący pana procesora.
Szukając w sieci wybitnych ekspertów natrafiliśmy na kolejnego eksperta ds. biologii molekularnej, profesora Rafała Jaworowskiego. Ten z kolei promuje preparat Perle Bleue. Jako że ostatnio pojawia się wiele sklepów internetowych i w wielu z nich pojawiają się „niby” naukowcy (profesorowie, nominowanie do prestiżowych nagród) zastanawiający jest także ten pan profesor. On tylko chciał pomóc swojej żonie. Jak zaznacza niedoszły klient, nigdzie nie znalazł ów pana profesora Rafała Jaworskiego. Dlatego, jak podaje, czeka na wszelkie informacje na jego temat od internautów. My też o tego profesora pytamy, także o tajemniczą firmę, która preparat sprzedaje.
Opinie o produktach są doprawdy wzruszające. Oczywiście te, które umieszczono na planszy reklamującej preparaty, mającej upozorować stronę internetową sprzedawcy. Wszystkie komentarze zrobiono ze skanów fikcyjnych stron facebookowych. One też mają wyglądać, jak autentyczne. Sprawdziłem. Osoby o widniejących nazwiskach nie mają kont na Facebooku.
Rodzi się pytanie, mamy w kraju urzędy nadzorujące to, co się sprzedaje, mamy organy do ścigania, mamy prokuratury i sądy, jeśli mamy do czynienia z oszustami i naciągaczami, a oferty wciąż są dostępne. Bez oznakowania sprzedawcy, bez informacji o sprzedawanym produkcie, jego składzie. Jak to możliwe? Sami sobie zadajemy to pytanie.