Teraz jest ten moment, kiedy sprawdzamy się jako ludzie, jako wspólnota. Kiedy sami jesteśmy w biedzie, żyjemy w lęku, towarzyszy nam niepokój, ale kolejny mieszkańcy udowadniajmy, że mamy wielkie serca. Dlatego w tym trudnym czasie umiemy dzielić się z innymi. Wielu podopiecznych Fundacji Zbieramy Razem wymaga stałej pomocy.
Podobnie jak cała gospodarka w dobie koronawirusa, tak i nasza fundacja przeżywa trudne chwile. Nie sposób podopiecznym wytłumaczyć, że wszyscy mamy problem. Dla wielu z nich brak systematycznego wsparcia oznaczać może dramat. Nie pozostańmy obojętni na ich los. Wiele osób dzwoni do fundacji, aby ktoś kupił im leki. By kupić, problemu nie ma, kłopotem są braki pieniędzy. Obecnie pod opieką mamy kilkudziesięciu podopiecznych, a codziennie do tej listy dołączają nowi, potrzebujący pomocy.
W Gubinie mieszka Bogusław Myczko. Znajduje się w bardzo trudnej sytuacji życiowej i materialnej, związanej z ubóstwem oraz ciężką chorobą. Zdiagnozowany został nowotwór odbytnicy a także guz pęcherza moczowego wraz z cukrzycą typu II i nadciśnieniem tętniczym. Wszystko to stanowi dla niego ogromną trudność. Jego życie nie jest łatwe i beztroskie, lecz pełne utrapień, mimo to nie traci nadziei na poprawę swojego losu. Niski zasiłek, który otrzymuje wystarcza jedynie na pokrycie podstawowych potrzeb bytowych, co w znacznym stopniu utrudnia prawidłowe leczenie choroby.
***
W miejscowości Brzeszcze mieszka Bartosz Łęcki . Urodził się jako wcześniak poprzez cesarskie cięcie, gdyż groziła mu zamartwica spowodowana odejściem wód płodowych. Po pięciu tygodniach spędzonych w szpitalu rodzice usłyszeli wiadomość, na którą długo czekali. Że mogą zabrać synka do domu. Radość była niesamowita, chociaż wiedzieli, że czekają ich kontrole w wielu poradniach specjalistycznych. Bartuś rozwijał się do siódmego miesiąca jak zdrowe dziecko. Nic nie wskazywało na to, że będzie dzieckiem potrzebującym długoletniej i ciężkiej rehabilitacji. Około ósmego miesiąca po kolejnej wizycie u neurologa zalecono rehabilitację. Diagnoza, którą usłyszeli od lekarza stała się dla nich ciężką informacją. Stwierdzono mózgowe porażenie dziecięce i wiedzieli, że przed nimi ciężka walka o dobro ich dziecka.
***
12 letnia Paulinka Wincencjusz ze wsi Ostrowite urodziła się jako zdrowa dziewczynka. Niestety już na pierwszym szczepieniu okazało się, że jej rozwój nie jest taki jak powinien. Po długiej drodze diagnostycznej okazało się, że cierpi ona na bardzo rzadką chorobę Zespół Dandy Walkera. Głównym symptomem tej choroby jest niedorozwój robaka móżdżka, a co za tym idzie brak równowagi. Niestety jak się później okazało, to nie było jedyne zmartwienie mamy Pauliny. Paulinka ma małogłowie i opóźniony rozwój psychoruchowy oraz podejrzenie Zespołu Retta.
Paulina jest pod opieką wielu lekarzy specjalistów: neurologa, okulisty logopedy i rehabilitanta. W ramach świadczeń NfZ Paulina chodzi na rehabilitację jednak jest to niewystarczające. Paulinka jest mało samodzielna, cały czas wymaga opieki i pomocy w pokonywaniu trudności i przy wykonywaniu podstawowych czynności. Dlatego tak niezbędna jest rehabilitacja, przede wszystkim ruchowa. Paulinka potrzebuje również sprzętu rehabilitacyjnego w postaci rowerka trójkołowego, wózka, ortez oraz butów ortopedycznych. Część jest refundowana przez NFZ lub PCPR, ale niestety trzeba dołożyć z własnej kieszeni, a tutaj już mamy nie stać.
***
Wielu zna a na pewno więcej pamięta Andrzeja Jabłońskiego z Poznania. Świetny zawodnik, dusza drużyny koszykarskiej, którą chlubił się Poznań i fani koszykówki. Młodsi zawodnicy Olimpii Poznań i MUKS Poznań znają swojego wieloletniego trenera. Gdy nie pojawił się na kolejnym treningu nikt nie przypuszczał, że stało się coś strasznego… trzy udary mózgu. Pełen energii, pomysłów i planów, znakomity i ceniony trener doznał częściowego paraliżu. Jak opisać tę tragedię? Zarówno i przede wszystkim osobistą, ale dotykającą bezpośrednio najbliższych…
Ograniczony ruch, komunikacja z otoczeniem jedynie za pomocą ruchów oczu. Beznadziejna sytuacja. Ale duch wojownika powoli zwyciężał w bezkompromisowej walce z paraliżem. Dzisiaj jest już szansa na powrót do stanu zdrowia umożliwiającego znośne życie Pana Andrzeja. Szansa, którą może wykorzystać tylko dzięki pomocy darczyńców, ludzi wielkich serc, fanom pięknego sportu jakim jest koszykówka ale także wszystkim tym, którzy chcą i mogą pomóc.
Andrzej jest w trakcie intensywnej rehabilitacji, której nie może przerwać, nie pozwólmy by ogromny wysiłek, „życiowy trening” wspaniałego człowieka poszedł na marne. Wesprzyjmy darem serc tę walkę o powrót do aktywnego życia.
***
Te i inne historie, ludzkie dramaty znajdziecie na stronie Fundacji Zbieramy Razem TUTAJ. Przeczytaj, zobacz, ile wymagają od nas pomocy, aby żyć. Jeśli uznasz, że możesz z którymś z nich podzielić się dobrem, zapraszamy do wpłat. Możesz także przeznaczyć komuś swój 1 procent podatku przy rozliczeniu dochodu za 2019 rok. Masz na to czas do końca maja. Wystarczy w pisać KRS 0000 518 797 aby odmienić czyjś los. W naszej fundacji każdy grosz, każda złotówka jest na wagę złota. Dziękujemy, że jesteście z nami. Zwłaszcza w tym trudnym dla wszystkich czasie.