Nauka zdalna wróci do niektórych szkół? Scenariusz powrotu do tej formy nauki jest bardzo realny. I wcale nie chodzi o zwiększoną liczbę zachorowań na COVID-19. Tym razem powodem może być niewystarczająca ilość opału w czasie srogiej zimy. Ten czarny scenariusz przygotowują już niektóre samorządy.
Nauka zdalna i jej wprowadzenie to nie tylko czarny scenariusz dla uczniów, nauczycieli, rodziców, ale także samorządów. To właśnie duża część z nich już się do tego przygotowuje. Cała sprawa dotyczy głównie problemów w związku z przewidywaniami odnośnie kryzysu energetycznego.
W zmienionej ustawie dotyczącej Prawa oświatowego, która ma wejść 1 września 2022 roku w życie, jest zapis, który zobowiązuje w przypadku zawieszenia nauki, która trwa dłużej niż trzy dni - do jej kontynuacji w formie zdalnej. Jak podaje portal onet.pl, ma to nastąpić także w przypadku wystąpienia "temperatury zewnętrznej lub w pomieszczeniach, w których są prowadzone zajęcia z uczniami, zagrażającej zdrowiu uczniów".
Oczywiście całość ustawy jest teraz doprecyzowywana w ministerstwie edukacji, które pracuje nad rozporządzeniem odnośnie nauki zdalnej. Jednak niektóre samorządy już teraz przygotowują się na wypadek zmian w przepisach z trwającym kryzysem energetycznym. Są nawet wytypowane szkoły w poszczególnych powiatach, które ze względu na problemy w dostawie ciepła, mogłyby zostać zamknięte.
Jeśli dojdzie do ograniczenia ogrzewania szkół, to decyzje takie zapadać będą na szczeblu rządowym, bo to rząd odpowiada za bezpieczeństwo energetyczne obywateli. Warszawa, w tym nasze placówki oświatowe, to jedynie odbiorcy energii elektrycznej, gazu i ciepła. Jeśli chodzi o naukę zdalną, Warszawa jest gotowa. Przez ponad dwa lata pandemii nauka odbywała w trybie zdalnym lub hybrydowym – zaznacza Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy, odpowiedzialna m.in. za miejską oświatę.
Zima stulecia?
Jeśli chodzi o radzenie sobie polskich szkół z kryzysem energetycznym, to niektóre z samorządów jako jeden z pomysłów podają skrócenie odbywania się zajęć.
Nowy rok szkolny będzie z pewnością bardzo trudny w związku z rosnącymi kosztami energii elektrycznej, ale nie zakładam możliwości wprowadzenia nauki zdalnej w naszych placówkach, co najwyżej skrócenie lekcji. Obawiam się nawet, że to w szkołach będzie cieplej niż w niejednym domu – dodaje starosta kołobrzeski, Tomasz Tamborski.
Nauka zdalna na przestrzeni kilku lat, która została wymuszona przez pandemię COVID-19 sprawiła, że mimo wielu trudności, polskie szkoły poradziły sobie z przejściem na tryb zdalny. Było to spore wyzwanie dla dyrektorów placówek, nauczycieli, a także uczniów i ich rodziców. Czy plan nauki z domu i zamknięciem szkół z powodu braku dostaw ciepła wejdzie w życie tej zimy? Okaże się już za kilka miesięcy.