TVN24 upomniane przez KRRiT. Powodem sformułowanie "Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej". Zdaniem szefa KRRiT, może być ono odbierane jako "nękanie".
TVN24 na cenzurowanym. Stacja informacyjna otrzymała upomnienie od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. KRRiT zabronił jej dziennikarzom stosowania sformułowania "Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej".
Jak czytamy na portalu "Wirtualne Media", przez ostatnie kilka dni, TVN24 relacjonując Strajk Kobiet i sprzeciw wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji ze względu na wady płodu miał wielokrotnie posługiwać się sformułowaniem "Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej".
Zdaniem portalu ma świadczyć o tym chociażby opublikowany w środę artykuł w serwisie tvn24.pl.
W pierwotnej wersji tekstu dotyczącego oświadczenia Kingi Dudy ws. protestów tytuł artykułu brzmiał: "Kinga Duda zabrała głos w sprawie decyzji Trybunału Przyłębskiej" Później tytuł zmieniono na "Kinga Duda zabrała głos w sprawie decyzji Trybunału Konstytucyjnego".
Głos w sprawie wykorzystywania sformułowania "Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębkiej" przez stację TVN24 zabrał szef KRRiT Witold Kołodziejski.
Prezes instytucji wydał decyzję nawołującą TVN24 do zaprzestania posługiwania się wspomnianym sformułowaniem. Jego zdaniem widzowie stacji informacyjnej otrzymywali nieprawdziwe informacje dotyczące funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego.
"Rozdział VIII Konstytucji RP wskazuje, że Trybunał Konstytucyjny jest władzą odrębną i niezależną od innych władz, a wszyscy sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji" - czytamy w komunikacie KRRiT.
Kołodziejski dodał też, że nadmierne posługiwanie się nazwiskiem sędzi TK Julii Przyłębskiej spowodowało skierowanie uwagi widzów na jej osobę, co z kolei mogło skutkować wprowadzaniem w błąd, że to nie Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie ws. aborcji, a kierująca nim osoba.
"Tego rodzaju, niezgodne z prawdą informacje, wprowadzają odbiorców w błąd i utrwalają nie tylko nieprawdziwe przekonanie o indywidualnej, spersonifikowanej decyzji prezes Trybunału Julii Przyłębskiej, lecz przede wszystkim krytykę wyroku Trybunału Konstytucyjnego" - tłumaczył w oświadczeniu szef KRRiT.
Zdaniem szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji takie przedstawianie faktów "może stanowić element nękania, zastraszenia, a nawet mowy nienawiści".
Tymczasem Polki i Polacy pamiętają, w jaki sposób zostali wybrani sędziowie-dublerzy, jak też dobrze pamiętają, że mgr Julia Przyłębska na stanowisko prezesa TK została powołana przez Prezydenta RP bez uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziów, co skutkuje nieważnością powołania.