Kochani Czytelnicy, nasi Sympatycy dobroczynności, Zwolennicy misji pomocowych! Od dziś odliczamy dni, które pozostały na składanie zeznań podatkowych za 2020 rok. Wasz 1 procent jest dla nas najważniejszy. Jest bezcenny, to prawdziwy dar na wagę złota. W imieniu naszych podopiecznych bardzo o niego prosimy.
Do końca kwietnia w tym miejscu robimy wielkie odliczanie. Przybliżać będziemy prawdziwe dramaty osób, którym trzeba pomóc. Nasza akcja ma zachęcić do przekazania 1 procenta dla podopiecznych Fundacji Zbieramy Razem. Bez Waszego 1 procenta, otwarcia na potrzeby ludzi chorych, zniedołężniałych, biednych i samotnych, bezdomnych i zapomnianych przez swoje rodziny, nie byłoby naszej fundacji, nie byłoby zakrojonej na szeroką skalę akcji pomocy. Jesteśmy bowiem organizacją pożytku publicznego, która nie otrzymuje żadnych subwencji z budżetu państwa. Pomagają nam w tej misji zwykli ludzie, dla których to, co robimy, jest ważne i ma głęboki sens.
Dziś historia Jaś Janicki od urodzenia był energicznym, zdrowym chłopcem, ale tuż przed swoimi 13-stymi urodzinami zaczął się źle czuć, tracił szybko na wadze, był często zmęczony i senny. Bardzo dużo pił. To wzbudziło nasz niepokój, dlatego wykonaliśmy mu badania krwi i moczu. Diagnoza była jednoznaczna. Cukrzyca typu 1. Jest to złośliwa choroba, która atakuje głównie dzieci i młode osoby do 30 roku życia. Cukrzyca typu pierwszego jest chorobą autoimmunologiczną, organizm sam niszczy komórki trzustki odpowiedzialne za produkcję insuliny, nieuleczalną i bardzo obciążająca organizm dziecka.
Nadzieją na choć częściowe powstrzymanie rozwoju tej wyniszczającej organizm choroby jest terapia szczepionkowa opracowana przez lekarzy z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. To wielka szansa na uniknięcie powikłań związanych z chorobą nerek u Jasia. Niestety terapia nie jest refundowana, a koszt dwóch dawek szczepionki wraz z leczeniem to 330 tys. zł. Podczas pobytu w szpitalu pani doktor doradziła również zakup pompy insulinowej, aby uniknąć tworzenia się zrostów w miejscu nakłuć insulinowych. Syn musi kilka razy dziennie, a czasami również w nocy, przyjmować insulinę, a podskórne zrosty utrudniają, a z czasem mogą wręcz uniemożliwić wchłanianie się insuliny. Koszt takiej pompy insulinowej to 20 tys. zł.
„Niestety nie jesteśmy w stanie sami ponieść kosztów terapii oraz zakupu pompy insulinowej. Dotychczas sami pomagaliśmy w miarę swoich możliwości dzieciom i osobom chorym wspierając zbiórki na ich leczenie oraz akcje charytatywne. Nigdy nie odmawialiśmy pomocy. Teraz sami jej potrzebujemy. Nie dla siebie, ale dla naszego ukochanego synka. Dlatego chcielibyśmy jako rodzice zwrócić do wszystkich ludzi wielkiego serca o pomoc w ratowaniu zdrowia naszego dziecka.
Wpłat prosimy dokonywać na subkonto z dopiskiem "Pomoc dla Jana Janickiego ”. Do wpłat krajowych: ING BANK 76 1050 1764 1000 0090 3087 9689, do zagranicznych Swift: INGBPLPW PL 54 1050 1764 1000 0090 3087 9697.
Mile widziany jest też Wasz 1% podatku. W rozliczeniu PIT należy wpisać numer KRS 0000 518 797, a w rubryce cel szczegółowy: Pomoc dla Jana Janickiego.
Tym z Państwa, którzy jeszcze nie rozliczyli się z fiskusem przypominamy się z prośbą o przekazanie 1 procenta. To tak naprawdę nic Was nie kosztuje, a pieniądze te zostaną właściwie, racjonalnie spożytkowane przez potrzebujących. Ci, którzy wskazali w swoim zeznaniu inny KRS niż nasz, a przekonała ich nasza misja i pasja pomagania ludziom, zawsze mogą do końca kwietnia złożyć korektę do swojego zeznania i wskazać KRS 0000 518 797. Tych, których nie przekonaliśmy, ale chcą poświęcić swój czas i przeczytać o prawdziwych dramatach naszych podopiecznych zapraszamy na stronę Fundacji ZBIERAMY RAZEM. Tam historie niejednokrotnie łzami pisane. Zawsze możesz wpłynąć na to, żeby odmienić losy wielu z tych osób. A dobro zawsze powraca, zapraszamy do dzielenia się dobrem poprzez ofiarowanie nam 1 procenta.