Każdy, kto korzysta z gdańskiego lotniska miał możliwość podarowania grosza do specjalnej skarbonki Fundacji Zbieramy Razem. Właśnie zakończona została tam zbiórka, naszym wspaniałym Darczyńcom, którzy nie szczędzili grosza, a nawet banknotów, wrzucając pieniądze do naszej skarbonki serdecznie dziękujemy i wraz z gronem wolontariuszy wszystkim tym bezimiennym osobom przesyłamy uśmiech. Zebrano 13 365, 68 zł.
Alleluja! biją dzwony, Głosząc w świata wszystkie strony, Że zmartwychwstał Pan. Alleluja, alleluja, alleluja! Biję długo i radośnie, Że aż w piersiach serce rośnie, Tryumf prawdzie dan. Alleluja, alleluja, alleluja! W majestacie Boskiej chwały Idzie Chrystus Zmartwychwstały Między uczniów swych. Alleluja, alleluja, alleluja! Dzień wesoły nam dziś nastał, Pan po męce zmartwychpowstał, Płynie pieśni ton: Alleluja, alleluja, alleluja! ***
Żeby Wielkanoc w tym roku, przyszła z sukcesem u boku. Aby żyło się Wam zdrowo, prywatnie i zawodowo. Wielu, wielu chwil radosnych i cudownej, ciepłej wiosny życzy Redakcja i Zarząd Fundacji Zbieramy Razem
Niedziela Palmowa to jedno z najważniejszych świąt w tradycji chrześcijańskiej. Uroczystość ta rozpoczyna okres ostatnich przygotowań do Wielkanocy. W tym dniu wierni, udający się do świątyń przynoszą ze sobą palmy. Jaka jest ich symbolika?
Niedziela Palmowa w 2023 roku wypada 2 kwietnia. Tydzień później obchodzona będzie natomiast Wielkanoc, czyli święto upamiętniające Zmartwychwstanie Chrystusa. Niedziela Męki Pańskiej w polskiej tradycji jest znana również jako Kwietna Niedziela i Wierzbna Niedziela. Święto rozpoczynające Wielki Tydzień, zostało ustanowione na pamiątkę przybycia Jezusa do Jerozolimy. Niedziela Palmowa była obchodzona prawdopodobnie już w IV wieku - w Polsce uroczystość ta jest zaś obchodzona od średniowiecza. Niedziela Męki Pańskiej to święto ruchome - jej data jest uzależniona od terminu Wielkanocy. Zmartwychwstanie Pańskie wypada zawsze tydzień po Niedzieli Palmowej.
Wierni, którzy udają się do kościoła tydzień przed Wielkanocą, przynoszą ze sobą kolorowe palemki. Te stanowią symbol odradzającego się życia. W dawnej polskiej tradycji palmy wykonywano z wiązek gałęzi wierzbowych, ozdobionych trzciną lub barwinkiem. Na południu kraju palmy wykonywano natomiast z długich prętów wierzbowych lub wiklinowych, które przewiązywano wierzbowymi wiciami i zwieńczano kolorowymi kwiatami. Obowiązkowym elementem palmy wielkanocnej były gałązki z baziami.
Dawne ludy przypisywały wierzbie dobroczynne właściwości. Z tego względu w wielu regionach po poświęceniu palm, uderzano się nimi, by zapewnić sobie bogactwo i pobudzić energię życiową. Palmę - w przeciwieństwie do współczesności - przechowywano w domach cały rok.
Za jej pomocą przepędzano bydło w Wielki Piątek oraz zwierzęta podczas pierwszego wypędzania na pastwisko. Gałązki wierzbowe poświęcone w Niedzielę Palmową umieszczano również osobno, na ścianach domów oraz budynków gospodarczych. Niewielkie wicie miały chronić domostwa przed czarami, chorobami i pożarami, a także odpędzać burze i pioruny.
Zawód pracownika socjalnego jest niezwykle potrzebny, ale coraz bardziej niedoceniany. Czas pandemii pokazał, że nasze zasoby są mocno ograniczone, co ma negatywne przełożenie na sytuację potrzebujących rodzin – powiedział PAP szef polskiego związku pracowników socjalnych Paweł Maczyński.
We wtorek 21 marca przypada Światowy Dzień Pracy Socjalnej. Wydarzenie ma na celu docenienie pracowników socjalnych i promowanie wartości, na których opiera się praca socjalna.
Przewodniczący Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej Paweł Maczyński w rozmowie z PAP zwrócił uwagę, że czas pandemii stanowi wyzwanie dla pracowników socjalnych. Najtrudniejszym zadaniem – jak wskazał – był utrudniony kontakt z osobami potrzebującymi.
"Robiliśmy badania, w których zapytaliśmy m.in., czy zdaniem pracowników socjalnych sytuacja w rodzinach objętych pomocą pogorszyła się i czy dostęp do wsparcia był wystarczający. Około 70 proc. osób odpowiedziało, że sytuacja się pogorszyła i ten dostęp do pomocy był utrudniony. Czas pandemii pokazał, że nasze zasoby są mocno ograniczone, co ma swoje negatywne przełożenie na sytuację rodzin, które z tej pomocy korzystają" – powiedział Maczyński.
Zauważył, że z roku na rok jest coraz mniej osób pracujących w zawodzie pracownika socjalnego.
"Braki kadrowe były odczuwalne niezależnie od tego, czy mamy pandemię, czy nie, jednak w ciągu ostatnich miesięcy one bardziej się uwidoczniły. My tak naprawdę do końca nie wiemy, ile osób zostało bez naszej pomocy" – przyznał.
Na polepszenie sytuacji pracowników socjalnych ma wpłynąć procedowany obecnie w parlamencie projekt ustawy o pomocy społecznej, przygotowany przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Przewiduje on wiele zmian regulujących wykonywanie zawodu pracownika socjalnego, m.in. zwiększa z 250 zł do 400 zł dodatek za pracę w terenie.
"To jest dobry i potrzebny projekt, i na pewno zmiany, które w nim zostały zapisane są ważnym krokiem, żeby zmienić rzeczywistość pracowników socjalnych w Polsce" – ocenił Maczyński.
Wskazał, że zarobki pracowników socjalnych są "skandalicznie niskie".
"Porównywaliśmy sytuację pracowników socjalnych w Europie, np. w kontekście średniego wynagrodzenia w stosunku do płacy minimalnej, i okazało się, że gorzej jest tylko na Białorusi. Te zaniedbania są wieloletnie i one na pewno jednym projektem nie zostaną zniwelowane. Trochę liczymy, że podczas prac w Sejmie dodatek terenowy zostanie zwiększony nie do 400 zł, jak przewidział rząd, ale do 500 zł, czyli byłoby to swoiste 500 plus dla pracowników socjalnych" – powiedział.
Szef polskiego związku pracowników socjalnych podkreślił, że projekt przewiduje też m.in. uregulowane ścieżki awansu zawodowego.
"Pracownicy, którzy podnoszą swoje kwalifikacje zawodowe, dokształcają się, kończą specjalizację, mają szansę realnie na wyższy stopień awansu zawodowego i co za tym idzie, na wyższe wynagrodzenia. Tego brakowało, bo w tym zakresie była pewna dowolność ze strony pracodawców" – zaznaczył.
Zdaniem Maczyńskiego pozytywną zmianą jest też wprowadzenie szkoleń i pomocy psychologicznej w przypadku przemocy i ataków na pracowników socjalnych, które – jak wskazał – zdarzają się bardzo często.
Szef federacji zwrócił uwagę, że oprócz odpowiednich warunków pracy ważne są także zmiany w profesjonalnym udzielaniu pomocy.
"W projekcie, zgodnie z naszymi postulatami, przewidziano nowy, odświeżony katalog zadań pracownika socjalnego. Jest on bardziej nakierowany na zaspokajanie potrzeb i profilaktykę, a nie tylko na interwencję i kontrolę, co kojarzy się z polską pracą socjalną" – stwierdził.
Wśród oczekiwanych zmian Maczyński wymienił także zmniejszenie z 5 do 3 lat okresu pracy, od którego zależy dodatkowy urlop wypoczynkowy. Zwrócił uwagę, że pracownicy socjalni są w czołówce grup zawodowych podatnych na wypalenie zawodowe. Dodał, że największy odpływ pracowników występuje właśnie po 2 – 3 latach od rozpoczęcia pracy.
Maczyński zaznaczył, że pracownicy socjalni w dalej oczekują waloryzacji dodatków i większej ochrony prawnej dla tych, którzy zostali zaatakowani w trakcie pełnienia czynności służbowych.
"Tych rozwiązań nie ma w ustawie. Będziemy o to zabiegać przy następnych nowelizacjach" – zapowiedział.
"Zawód pracownika socjalnego jest niezwykle potrzeby, niestety coraz bardziej niedoceniany. To jest niepokojące, że od kilkunastu lat niewiele zrobiono, aby poprawić sytuację tej grupy zawodowej. Teraz widzimy światełko w tunelu. Liczymy na to, że to nie będzie jednorazowe działanie, tylko pójdą za tym kolejne ważne zmiany" – powiedział Maczyński.
Aniele Boży, stróżu mój, Ty zawsze przy mnie stój. Rano, wieczór, we dnie, w nocy Bądź mi zawsze ku pomocy, Strzeż duszy, ciała mego, zaprowadź mnie do żywota wiecznego.
Każdy ich dzień, każda ich noc, każda godzina, każda minuta. Nadzieje, przeczucia, trwogi. Życie potrzaskane na strzępy. Tak, jakby nie było już co zbierać. Ale nadzieja musi przecież jakaś być. Może chociaż z tego 1,5 procenta dobrzy ludzie ich wesprą. Może chociaż uda się kupić leki. Może uda się zapłacić od trzech miesięcy nieopłacone rachunki… Może komuś uda się pojechać z dzieckiem na specjalistyczną rehabilitację. Bo gdy się już straci nadzieję, nie będzie nic. Karolina Warda z Koluszek w listopadzie 2021roku uległa ciężkiemu wypadkowi komunikacyjnemu. Coś się zablokowało w kierowanym przez nią samochodzie. Zjechała na pobocze. Nic nie mogła już zrobić. W tym momencie kierowca jadący za nią uderzył z impetem w jej auto. Została natychmiast przewieziona do szpitala w Łodzi. Doznała urazu wielonarządowego, złamania czaszki w kilku miejscach, obrzęk mózgu oraz naderwania małżowiny usznej. Lekarze robili wszystko aby wyrwać ją z objęć śmierci, przeprowadzając bardzo skomplikowaną operację ratującą jej młode życie. Rodzina Karoliny w przerażeniu przez dwa tygodnie modliła się o cud. Cud się wydarzył po dwutygodniowej śpiączce, pod respiratorem dziewczyna zaczęła samodzielnie oddychać. Otworzyła oczy. Z wypadku nic nie pamięta… Powoli uczy się wszystkiego na nowo: mowy, kojarzenia i chodzenia, ma problemy ze wzrokiem niedowidzi. Przed nią jeszcze kilka konsultacji i operacji. *** Aniele Boży, stróżu mój, Ty zawsze przy mnie stój. Rano, wieczór, we dnie, w nocy Bądź mi zawsze ku pomocy, Strzeż duszy, ciała mego, zaprowadź mnie do żywota wiecznego.
Tato, chciałbym być taki jak Ty… Nic dziwnego, prawda? Takie słowa słyszą ojcowie wielu chłopców w tym wieku. Ale, Maksymilian Robakowski jest w innej, zgoła tragicznej sytuacji. Zaczyna rozumieć swoją chorobę. A schorzenie jest „wredne”. Chłopiec przebywając wśród rówieśników widzi, że jest inny. Jest niższy, mniej sprawny fizycznie niż koledzy. Mimo życzliwości otoczenia i oznak zrozumienia jego problemów zdrowotnych Maksymilian cierpi. To uczucie staje się coraz bardziej dominujące i wpływa bardzo rujnująco na prawidłowy rozwój dziesięciolatka. Choroba, która dotknęła Maksa to „zespół pustego siodła tureckiego”. To ona czyni spustoszenie w psychice chłopca. Pomyślicie, że to przecież się leczy i to bardzo skutecznie. W tym schorzeniu ratunkiem jest leczenie hormonalne i jest ono w pełni refundowane przez NFZ ale… . I znowu pojawia się to brutalne, bezduszne „ale” ! Maksymilian, według kryteriów przyjętych dla tego schorzenia, jest po prostu za wysoki o wskaźnik 3 percentyla ! Ten chłopiec „zawinił” tym, że nie mieści się na wykresie! To zamyka przed nim możliwość refundowanego dostępu do hormonu wzrostu. Koszt miesięcznego leczenia wynosi 1500 zł. Okres terapii to czas do zakończenia wzrastania czyli do wieku kostnego 16 lat. Kolejny etap leczenia to podawanie hormonu wzrostu w dawce metabolicznej dla dorosłych. Rodzice Maksymiliana już ponad rok borykają się z problemami natury finansowej związanymi z wydatkami na terapię synka. Niestety, coraz częściej w ich sercach gości rozpacz i dojmujące uczucie bezsilności. NFZ jest bezlitosny i nieczuły na prośby rodziców Maksa. Wszyscy wciąż liczą na 1,5 procenta waszego dochodu. On tak dużo chłopcu pomoże. Nadzieja, przeczucia, trwogi… *** Aniele Boży, stróżu mój, Ty zawsze przy mnie stój. Rano, wieczór, we dnie, w nocy Bądź mi zawsze ku pomocy, Strzeż duszy, ciała mego, zaprowadź mnie do żywota wiecznego.
Tymuś Małecki z Łodzi urodził się z wrodzoną wadą serca pod postacią hipoplazji łuku aorty, zwężenia cieśni aorty, dwupłatkowej zastawki aortalnej oraz ubytku w przegrodzie międzykomorowej. Jeszcze w życiu płodowym lekarze ostrzegali, że ma tylko 20 procent szans na przeżycie. A on dzielny nie tylko dotrwał do końca ciąży, ale także urodził się naturalnie. Niedługo po urodzeniu w kwietniu 2020 roku przeszedł pierwszą, poważną operację - operację serca w Instytucie „Centrum Zdrowia Matki Polki” w Łodzi. Było z Tymkiem bardzo źle. Zanim trafił na kardiologię decydujące były dwie godziny, tak okrutnie ciężkie dla jego rodziców. Był to pobytu w Klinice Intensywnej Terapii i Wad Wrodzonych Noworodków. To tam rozgrywała się walka o życie. Potem została z sukcesem przeprowadzona operacja w Klinice Kardiologii ICZMP. Polegała na wycięciu miejsca zwężenia cieśni aorty oraz zespoleniu aorty koniec do końca. Codziennie przyjmuje leki, które pozwalają mu prawidłowo funkcjonować i wspierają jego serduszko. Jest pod systematyczną kontrolą specjalistów z zakresu kardiologii dziecięcej i pod stałą opieką pediatryczną. Rodzice boją się, że sytuacja w każdym momencie może się zmienić. Gdy przepływy w przewodach żylnych drastycznie spadną będzie konieczna interwencja. Wtedy też będzie go czekała angioplastyka balonowa lub kolejna operacja na koarktację. Każdego dnia malec pokazuje, jak z uśmiechem na twarzy można zdobywać świat, nie patrząc na nieprawidłowo ukształtowane serduszko. Rodzicom chłopca jest coraz ciężej finansowo, a nie mogą zaniedbać leczenia i rehabilitacji swojego ukochanego słodziaka, który tak bardzo chce żyć. Bardzo potrzebują waszego 1,5 procenta. Spraw, by choć trochę mogli odmienić los swojego syneczka. ***
Aniele Boży, stróżu mój, Ty zawsze przy mnie stój. Rano, wieczór, we dnie, w nocy Bądź mi zawsze ku pomocy, Strzeż duszy, ciała mego, zaprowadź mnie do żywota wiecznego.
To były ułamki sekund, a nieszczęście spadło, jak grom z jasnego nieba. Karol Wójcik, 41-letni mieszkaniec Gdańska, wracał wtedy z kolegą samochodem, kiedy na gdańskim Jasieniu doszło do wypadku. Karol był pasażerem. Teraz trwa walka o jego życie. W przeszłości nikomu nie odmawiał pomocy. Jego wieloletnia przyjaciółka Paulina wierzy, że dobro teraz powróci, by ratować Karola. Karol wraz z kolegą wracał samochodem do domu. Uderzenie, utrata świadomości, pogotowie, szpital… W wyniku urazu nastąpiło otwarte złamanie kości skroniowej oraz urazowy obrzęk mózgu, urazowe krwiaki śródmózgowe, urazowy krwotok podpajęczynówkowy. Lekarze określili stan pacjenta jako bardzo ciężki. Po kilku tygodniach Karola przeniesiono z Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej do Kliniki Neurochirurgii UCK, gdzie dalej jest poddawany leczeniu. Mózg pacjenta zaczyna reagować, zaczynają się pierwsze odruchy jak zaciskanie rąk, wodzenie wzrokiem. Lekarze mówią, że szansa na wyzdrowienie jest, ale do tego potrzebna jest bardzo intensywna rehabilitacja. Ta oferowana przez NFZ w ramach świadczeń jest niewystarczająca. Rodzina i przyjaciele zwrócili się do Fundacji Zbieramy Razem o pomoc w zebraniu środków na specjalistyczną rehabilitację dla Karola. Paulina, wieloletnia przyjaciółka Karola nie ma wątpliwości, że to wspaniały, pogodny człowiek, który ma wiele marzeń, przed którym jest całe życie i który nigdy, nikomu nie odmówił pomocy. Wierzy, że dobro które okazywał innym, teraz powróci, by sam doświadczył w potrzebie pomocy. Rodzice modlą się gorliwie, licząc na poprawę. Na powrót do sprawności. Liczą na wasz 1,5 procent z dochodu. Dla nich to bardzo ważne. Na wagę złota. ***
Trwa prawdziwy festiwal gorących serc. Każdy może komuś pomóc. A dłoni wyciągniętych o pomoc jest coraz więcej. Ty także możesz odmienić czyjś los. Od 15 lutego fiskus udostępnia Twoje rozliczenia PIT za 2022 rok. Wystarczy zalogować się, otworzyć przygotowane zeznanie i w odpowiedniej rubryce przekazania 1,5 procenta podatku wpisać KRS 0000 518 797. Tam możesz wskazać szczegółowy cel, wpisując imię i nazwisko podopiecznego Fundacji Zbieramy Razem, któremu chcesz pomóc. „Gdyby człowiek każdego dnia rzucał kwiatek na drogę swojego bliźniego, ulice ziemi wypełniłyby się radością.”
Można skorzystać z dedykowanych programów komputerowych do rozliczenia podatku za 2023r (PIT 28, PIT 36, PIT 36L, PIT 37, PIT 38) dostępnych po kliknięciu poniższych przycisków.
Przekaż 1,5% podatku podopiecznym Fundacji Zbieramy Razem. Zgodnie z obowiązującymi przepisami w chwili składania do Urzędu Skarbowego rocznego zeznania podatkowego, wystarczy wskazać numer KRS0000 518 797